piątek, 24 czerwca 2011

Znowu nas oszukują!


Darmowy Internet w terenie? Nie dla Polaków! (Fot. Flickr/guiguis/Lic. CC by-nd)
Darmowy Internet w terenie? Nie dla Polaków! (Fot. Flickr/guiguis/Lic. CC by-nd)
Darmowy Internet obiecany przez UKE ma dostarczać Polakom spółka Aero2. I dostarcza. Problem w tym, że nie działa on wszędzie, a tam gdzie działa niełatwo z niego skorzystać.
Dwa lata temu pisaliśmy o przetargu, który ogłosił Urząd Komunikacji Elektronicznejna częstotliwości 2570–2620 MHz. Wygranie go wiązało się z obowiązkiem dostarczenia Polakom darmowego Internetu.
Oczywiście nie miał to być Internet, z którego można by korzystać cały czas, a jedynie przez 60 minut za jednym razem. Prędkość pobierania plików dla jednego użytkownika miała nie być mniejsza niż 128 kb/s i nie większa niż 256 kb/s.
Mało kto wie, że ten Internet już działa. Jak pisze Techmobile, od 10 mają 2011 roku firma Aero2 ma obowiązek (obok działalności komercyjnej oczywiście) dostarczać go Polakom. I dostarcza. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Zacznijmy od tego, że współwłaścicielem Aero2 jest Zygmunt Solorz-Żak, a infrastrukturęzapewnia jej Cyfrowy Polsat. Niby wszystko działa, ale nikt specjalnie tego nie rozgłasza.
Serwis Techmobile przekopał się przez stronę Aero2, by na podstronie „O spółce” znaleźć malutki odnośnik do informacji o darmowym Internecie. Szczegóły oferty szokują. Najpierw należy wpłacić Aero2 depozyt w wysokości 55 zł, potem nabyć odpowiedni modem, a w końcu wypełnić formularz i przyjść z nim do Biura Obsługi Klienta.
Kiedy już to wszystko zrobimy, teoretycznie powinniśmy mieć dostęp do Internetu za darmo. W praktyce zaś natrafiamy na kolejne problemy. Po pierwsze, mapa zasięgu. Jeśli mieszkamy w Warszawie albo Krakowie, nie będzie problemu z odbiorem. Ale już na Podlasiu czy w Lubuskiem nie działa nawet w większych miastach.
Po drugie, nie wystarczy zwykły modem obsługujący HSPA/HSPA+. Trzeba mieć kartę SIM Aero2, którą wydają tylko w Biurze Obsługi Klienta w Warszawie. Odebrać ją można wyłącznie osobiście, bo operator nie oferuje możliwości wysyłki.
Z warunków przetargu jasno wynika, że nie tak miało być. Miało być tak: „Uczestnik przetargu powinien zapewnić możliwość pracy terminali z kartą SIM dowolnego operatora”. Ponadto powinien zapewniać swoją kartę SIM bezpłatnie – a nie za 55 zł.
W praktyce „darmowy Internet dla wszystkich” mogą więc mieć tylko mieszkańcy Warszawy i okolic, którzy wpłacili na konto spółki Aero2 55 zł. Pod warunkiem, że umieją znaleźć informacje o usłudze.
Oznacza to, że z oferty raczej nie korzystają tłumy Polaków. Darmowy Internet dla całego narodu okazał się kolejną mrzonką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz