Nie milkną głosy przeciwników ACTA. W te wsłuchuje się coraz większa liczba europejskich polityków.
Niemiecka gazeta Die Welt podała, że rząd federalny — po wstrzymaniu się „ze względów proceduralnych” — podjął decyzję o odstąpieniu od podpisywania i tym samym ratyfikacji ACTA. Odstąpienie największego państwa w UE od niezwykle kontrowersyjnej umowy zwiększa szansę na odrzucenie umowy w Parlamencie Europejskim. Niemcy posiadają 99 eurodeputowanych w liczącym 736 osób parlamencie. Ponadto kolejny z sygnatariuszy umowy postanowił wstrzymać proces ratyfikacji ACTA. Obawy ekspertów przekonały Łotewski rząd do ponownego przyjrzenia się poszczególnym zapisom umowy. Były premier Rumunii kilka dni temu przyznał, że nie miał pojęcia o podpisaniu przez ten kraj ACTA.
Kolejnym ciosem dla ACTA jest oświadczenie Partii Europejskich Socjalistów (wchodzącej w skład Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w PE), które krytykuje zarówno zapisy jak i sposób prac nad ACTA. Według dokumentu proces tworzenia ACTA był przeprowadzony w sposób niedemokratyczny, naruszając podstawowe prawa obywateli. Zwraca uwagę na konieczność naruszania prywatności przez dostawców internetowych.ACTA będzie miała ogromny wpływ na życie obywateli, a Komisja Europejska omówiła tekst w absolutnej tajemnicy. Jest to niedopuszczalne. Każda debata związana ACTA musi być przeprowadzona w sposób przejrzysty, publicznie wyjaśniać wszelkie wątpliwości i postępować zgodnie z wartościami demokratycznymi - skomentował sekretarz generalny partii Philip Cordery.
Niepokojące informacje płyną z Komisji Europejskiej, która chce zmian w Europejskiej Dyrektywie Dotyczącej Praw Autorskich, w której założeniach zawarte zostały propozycje podobne do tych z ACTA. Pozwala ona m.in. na udostępnienie danych abonenta, wobec którego istnieje podejrzenie naruszenia praw autorskich. Propozycje obejmują również przyspieszenie postępowań cywilnych (w odniesieniu do wydawania nakazów, zasądzaniu odszkodowania oraz środków zapobiegawczych). Drugi opublikowany przez KE dokument wprowadza regulacje umożliwiające usunięcie lub uniemożliwienie dostępu do strony internetowej. Do blokady zobowiązani byliby dostawcy internetowi. Dokumenty są póki co są opracowywane przez Komisję Europejską, wedle informacji w nich zawartych, planowane ich przyjęcie jest przewidziane na trzeci kwartał br.
Jutrzejszy dzień ma upłynąć pod znakiem protestów przeprowadzonych w całej Europie, kilku miastach w USA, Kanadzie, Meksyku, Brazylii i Australii. Więcej informacji o protestach w swojej okolicy można znaleźć na specjalnie stworzonej mapie, opartej o Google Maps. W opisach protestów zazwyczaj podane są linki do utworzonych wydarzeń na Facebooku czy Twitterze. Zmieni się jednak cel protestów. Organizatorzy akcji zwracają uwagę na kolejne zagrożenie, Trans Pacific Partnership, czyli TPP — znów nazwa nie jest groźna, założenia już tak. Według protestujących, celem TPP ma być zaimportowanie amerykańskiego systemu patentowego do państw, które podpiszą tą umowę, czyli także do krajów europejskich. Cała akcja koordynowana jest przez stronę KillActa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz