środa, 27 czerwca 2012

Wirujący radiator Sandia Cooler

Sandia Cooler (Fot. Chip)
Sandia Cooler (Fot. Chip)
Co nowego można wymyślić w kwestii chłodzenia komputera powietrzem? Zasady są znane: na grzejący się element nakładamy radiator, na radiator – opcjonalnie – wentylator i o ile zapewnimy swobodny przepływ powietrza, mamy szansę, że nie usmażymy podzespołów. Okazuje się, że można inaczej! Sandia zaprezentowała nowatorskie rozwiązanie: tanie, ciche i efektywne.
Inżynierowie z Sandia National Laboratories postanowili połączyć dwa dotychczas oddzielne elementy. Efektem ich prac jest Sandia Cooler – wirujący radiator. Zdaniem twórców takie rozwiązanie ma same zalety.
Zestaw składa się z przylegającej do chłodzonego elementu, nieruchomej podstawy, na której umieszczono ruchomy radiator. Szczelina pomiędzy elementem stałym i ruchomym wynosi zaledwie 0,025 mm, co zdaniem konstruktorów nie przeszkadza w przenoszeniu ciepła.
Sandia Cooler (Fot. Sandia.gov)
Sandia Cooler (Fot. Sandia.gov)
Sandia Cooler ma być znacznie cichszy od stosowanych powszechnie wentylatorów (no, może z wyjątkiem opisywanego niedawno wentylatora Noctua z Active Noise Control), a przy okazji wyeliminuje odwieczny problem radiatorów – kurz nie będzie się na nim osadzał dzięki bardzo dużej prędkości wirowania, sięgającej 2 tys. obrotów na minutę.
Urządzenie ma pobierać mniej energii niż tradycyjne zestawy o podobnej efektywności. W przypadku typowego, domowego użytkownika oznacza to symboliczne oszczędności, ale gdy zastosujemy takie rozwiązanie w którejś z gigantycznych serwerowni (zobaczcie, jak wyglądanajdziwniejsza serwerownia świata), oszczędności mogą sięgać milionów dolarów.
Co więcej, projektanci zapewniają, że to nowatorskie rozwiązanie nie będzie drogie. Koszt wyprodukowania jednego zestawu ma nie przekraczać 10 dolarów, co nawet po uwzględnieniu różnych marż wydaje się kwotą bardzo atrakcyjną. Niecierpliwie czekam na rynkową premierę tego sprzętu i możliwość zweryfikowania obiecujących zapowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz