Rok przestępny to dość szczególna modyfikacja sposobu liczenia czasu, która powoduje, że co 4 lata mamy w roku 366 dni, a nie 365. Dzięki niej możemy dopasować rok kalendarzowy do roku zwrotnikowego. Dziś okazuje się, że nie rok, a sekunda przestępna może mieć dla świata diametralnie większe znaczenie.
Wraz z postępem technologicznym, postępuje również precyzja obliczania wymiarów, w których żyjemy. Czas jest bardzo specyficznym wymiarem, bo zdefiniowanie jednostki pomiarowej bywa dość kłopotliwe. Z tego też powodu mądrzejsi od nas wprowadzają pewne korekty do sposobów jego liczenia.
Sekunda przestępna to malutki kęs czasu, który może być dodany, czasami w czerwcu lub grudniu, gdy obserwacje astronomiczne wykażą, że jest taka potrzeba. Powodem takich działań jest konieczność synchronizacji doby z opóźniającym się ruchem Ziemi. Decyzją o dodaniu owej sekundy zajmuje się Międzynarodowa Służba Ruchu Obrotowego Ziemi i Systemów Odniesienia Międzynarodowej Asocjacji Geodezji.Jakkolwiek absurdalnie to wszystko brzmi, sekunda ta oraz wspomniany instytut istnieją naprawdę.
Precz z sekundą przestępną!
Jak wiadomo, czas to pieniądz, a więc w globalizującym się świecie liczy się każda sekunda, nawet ta! Problem tej niewielkiej jednostki czasu pojawia się, gdy uzmysłowimy sobie, że satelity, czyli przekaźniki olbrzymiej ilości istotnych informacji, poruszają się kilka kilometrów na sekundę i drastycznie zmieniają swoją pozycje względem wszystkich ciał niebieskich w pobliżu. Otóż z tego właśnie powodu firmy telekomunikacyjne twierdzą, że sekunda przestępna powinna być usunięta z oficjalnych zegarów atomowych. Wprowadza ona zbyt dużo zamieszania w doskonale skalibrowanych urządzeniach nadawczych i rozstraja nerwy prezesów.
Problem w tym, że owa sekunda jest potrzebna ogółowi ludzkości. Księżyc zwalnia i oddala się od Ziemi, planety zmieniają swoje elipsy – korekta doby jest zatem wymagana (do tej pory wykonano 24 takie korekty).
Rychło w czas…
Tuż przed końcem świata, czyli na początku 2012 roku zbiera się panel ITU pod nazwą World Radiocommunication Conference w Genewie. Wtedy też zostanie podjęta decyzja o ewentualnym uproszczeniu pomiaru czasu i usunięciu konieczności przestawiania sekundnika w zegarku.
Kwestia ta wymaga dogłębnej analizy i naukowcy nie są jeszcze pewni co do ostatecznej decyzji w sprawie owej sekundy. Oczywiście problem może rozwiązać się sam, gdy kilka przepowiedni bazujących na innych kalendarzach spełni się i już nie będzie żadnych sekund do dodania lub odjęcia… ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz