wtorek, 6 września 2011

jeszcze jeden zryw Wikileaks


Assange: Do publikacji zmusił nas "Guardian"
Fot. wikipedia.orgTwórca Wikileaks Julian Assange
Założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks Julian Assange oświadczył we wtorek, że do opublikowania niezredagowanych tajnych depesz dyplomacji USA zmusiło go zaniedbanie brytyjskiego dziennika "The Guardian". WikiLeaks w piątek opublikował w całości zbiór 251 287 depesz amerykańskich ambasad.
Assange powiedział publiczności berlińskich targów multimedialnych IFA, że dziennikarz "Guardiana" opublikował w swojej książce hasło do zaszyfrowanych plików w archiwum WikiLeaks. W ten sposób część ludzi uzyskała dostęp do niezredagowanych i nieocenzurowanych plików. 
Założyciel WikiLeaks, korzystając z połączenia wideo, powiedział spod Londynu: "Trzeba było podać te informacje w autoryzowany sposób szerokiej publiczności, dziennikarzom i tym, którzy mogli być wymienieni w tych materiałach, aby pokazać im, że są tam wymienieni i co zostało tam na ich temat powiedziane".

"Mieliśmy przypadek, że wszystkie agencje wywiadowcze miały ten materiał, a wymienieni w nim ludzie nie dysponowali do niego dostępem" - wyjaśnił.

Partnerzy krytykują Wikileaks

Byli partnerzy medialni WikiLeaks, którzy współpracowali wcześniej przy publikowaniu tajnych depesz, skrytykowali ujawnienie całego archiwum amerykańskiego Departamentu Stanu bez opracowania redakcyjnego.

We wspólnym oświadczeniu na stronach internetowych "Guardiana", gazeta ta wraz amerykańskim dziennikiem "The New York Times", hiszpańskim "El Pais" i niemieckim "Der Spiegel" potępiły decyzję WikiLeaks o opublikowaniu niezredagowanych dyplomatycznych depesz Departamentu Stanu. Do stanowiska tego przyłączył się także francuski dziennik "Le Monde".

Według brytyjskiego dziennika, nowo opublikowane archiwum zawiera ponad 1000 depesz identyfikujących informatorów, działaczy praw człowieka i innych osób oraz kilka tysięcy depesz oznakowanych przez Departament Stanu jako materiały, które mogą narazić na niebezpieczeństwo źródła informacji.

Hasło w książce

Assange wskazał we wtorek, że hasło do plików w zasobach WikiLeaks zostało opublikowane w książce napisanej przez jednego z dziennikarzy śledczych "Guardiana" Davida Leigha, z którym współpracował przy publikacjach. Twórca WikiLeaks oskarżył również swojego dawnego współpracownika Daniela Domscheit-Berga, choć nie wymienił go z nazwiska, zarzucając mu poinformowanie mediów, gdzie znaleźć zaszyfrowane depesze i w jaki sposób posłużyć się hasłem.

"The Guardian" i Leigh odrzucili oskarżenia Assange'a. Dziennikarze zasugerowali, że prawdziwy problem polegał na tym, iż Assange nie zadał sobie trudu, by zmienić hasło do niezredagowanych depesz.

Assange odparł na to, że w rzeczywiści błędem była współpraca WikiLeaks z "Guardianem", który poza tym jest "jedną z najlepszych gazet".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz