czwartek, 31 marca 2011

Handel IP

W ubiegłym tygodniu Microsoft kupił od upadającego Nortela 600 tysięcy adresów IP za ponad 7,5 mln dolarów, ale... pojawiła się mała konsternacja - adresy IP oficjalnie nigdy nie były na sprzedaż. Wygląda jednak na to, że w obliczu adresowego kryzysu właśnie się to zmieniło.
Przypomnijmy, że adresy IP traktowane były zawsze jako dobro wspólne. Organizacje typu RIR(regionalni zarządcy przydzielający adresy - na przykład RIPE w Europie, ARIN w Ameryce Północnej) albo pomijały temat własności bloków IP, albo wyraźnie podkreślały, że nie są one własnością podmiotów, które otrzymały je w użytkowanie. Po ogłoszeniu, że Microsoft kupił 600 tysięcy adresów rozgorzała więc dyskusja - czy firmy mogą sprzedawać między sobą adresy na rynku wtórnym? Wydaje się, że pierwszy właściciel powinien zwrócić nieużywaną pulę do RIRa, aby ten mógł przydzielić ją kolejnemu zainteresowanemu - i to bezpłatnie (nie licząc drobnych opłat manipulacyjnych pobieranych przez RIRa).
Idea adresów IP jako dobra wspólnego jest piękna, ale najwyraźniej w obliczu kryzysu trzeba było ją poświęcić. ARIN, czyli amerykański RIR, jest pierwszym, który oficjalnie pozwolił na pojawienie się rynku wtórnego bloków adresowych. Nadal jednak nie ma mowy o sprzedaży, zgoda na handel jest nieco zawoalowana. ARIN uruchomił program Specified Transfer Listing Service, w ramach którego właściciel nieużywanych adresów może zwrócić je do ARINu z konkretnym wskazaniem, kto następny powinien otrzymać jego adresy. Nowy właściciel nadal ma obowiązek udokumentowania, że przekazywanych adresów w takiej ilości potrzebuje - tu nic się nie zmienia. ARIN zastrzega jednak, że motywacja sprzedawców i nabywców go nie interesuje, jest więc pełna zgoda na zawieranie umów opiewających na wysokie sumy - zapewne z biegiem czasu coraz wyższe...
IANA, ogólnoświatowa organizacja zarządzająca między innymi adresami IP, nie ma już wolnych adresów. Wszystkie są przypisane RIRom, którym jednak też powoli wyczerpuje się już pula nieprzypisanych klientom końcowym adresów. Prawdopodobnie pierwszym RIRem, któremu skończą się adresy będzie azjatycki APNIC i ma to nastąpić już w przyszłym miesiącu. Rynek wtórny na pewno więc przedłuży żywot IPv4 i pozwolić zyskać trochę czasu na migrację do nowego IPv6, ale tak czy owak będzie to tylko przedłużenie cierpienia. Biorąc pod uwagę szczątkową podaż i dynamicznie rosnący popyt można się spodziewać, że cierpienie będzie wyjątkowo drogie.

(dobreprogramy.pl)

Intel X79 i Sandy Bridge E

Intel Core i7
Intel Core i7
Wygląda na to, że Intel szykuje na końcówkę bieżącego roku niespodziankę dla najbardziej wymagających użytkowników. Niestety, nie wszyscy będą zachwyceni…
Tradycyjnie bowiem wraz z nową serią CPU producent wprowadza kolejną podstawkę. Tym razem jest to LGA 2011. W związku z tym jeśli zainwestowaliście w wypasioną płytę główną z nadzieją, że w przyszłości słabego Intel Core drugiej generacji zastąpicie superwydajną jednostką dedykowaną entuzjastom, czas pozbyć się złudzeń – bez wymiany nie da rady.
Chipsetowa roadmapa Intela - idzie nowe...
Chipsetowa roadmapa Intela - idzie nowe...
Jakie zmiany wprowadza Chipzilla w nowym układzie logiki? Otóż X79 będzie znacznie bardziej zaawansowany niż chipsety z serii 6.. Wśród najważniejszych zmian można wymienić współpracę ze zintegrowanym w CPU Sandy Bridge-E aż 4-kanałowym kontrolerem pamięci DDR3 (stąd też minimum 4 sloty na RAM na płycie głównej), aż 10z 14 portów SATA będzie typu SATA 6.0 Gbps, a 8 z nich będzie mogło działać w trybieSAS.
Intel X79 - specyfikacja
Intel X79 - specyfikacja
Nie zabraknie obsługi macierzy RAID w trybach 0/1/10/5 oraz 8 linii PCI Express 2.0. Łączność z procesorem będzie możliwa również za pomocą magistrali PCI Express 2.0 x4. W chipsecie Intel X79 zintegrowano także gigabitowy kontroler LAN oraz dźwięku. Rozczarowuje natomiast brak obsługi USB 3.0 i/lub Thunderbolta. Do dyspozycji entuzjastów ma być maksymalnie 14 portów USB 2.0.
O nowocześniejsze interfejsy producenci płyt głównych będą musieli zadbać sami. Intel X79 ma wspierać overclocking, a więc miłośnicy bicia rekordów nie powinni być zawiedzeni. Oczywiście o ile starczy im kasy na nową platformę, bo tanio raczej nie będzie…
(gadzetomania.pl)

nowy interface dotykowy


Interfejs
Interfejs
Specjaliści z uniwersytetu w Osace wpadli na pomysł rozwiązania problemów wielu milionów osób korzystających z urządzeń wyposażonych w ekrany dotykowe. Do tej pory, przewijając treści na wyświetlaczu, punkt w którym rozpoczynaliśmy przewijanie uciekał z pola widzenia. Teraz uda się to zmienić przy użyciu elastycznego interfejsu.
Naukowcy sprawili, że przeglądanie i przewijanie treści takich jak chociażby mapy staje się znacznie łatwiejsze. Zamiast odszukiwać wybraną przez nas pozycję, punkt cały czas znajduje się praktycznie w środku ekranu. To niesamowicie proste i niezwykle użyteczne. Popatrzmy na krótką prezentację interfejsu przygotowanego w Japonii działającego na Mapach Google.
Ekipa pracująca nad nowym interfejsem zapowiada, że ich rozwiązanie jest bardzo proste do zaimplementowania w różnych środowiskach. Całość już teraz robi niesamowite wrażenie, jednak to dopiero początek. Teraz trwają prace nad wprowadzeniem obsługi technologii multi-touch oraz popularnego pinch-to-zoom. Miejmy nadzieję, że rozciągliwy interfejs wkrótce masowo pojawi się na smartfonach i tabletach.
(gadzetomania.pl)

factory state w win 8?

Microsoft pracuje nad stworzeniem w Windows 8 ulepszonej funkcji wykonywania kopii zapasowych oraz przywracania danych.
Nowa funkcja ma nosić nazwę History Vault i być oparta na obecnym, lecz często niedocenianym, także przez sam Microsoft, mechanizmie Shadow Copy. Pozwoli ona przywracać pliki do stanu z danego momentu w przeszłości. History Vault jest porównywane do funkcji Time Machine z systemu Mac OS X, jednak nie będzie działać identycznie. Będzie możliwe m.in. wykonywanie kopii na tym samym dysku, co jest szczególnie istotne w przypadku laptopów. Time Machine wymaga zewnętrznego napędu. Zapewne Microsoftowi uda się też opracować prostszy interfejs użytkownika niż w oprogramowaniu Apple. Kopie będą wykonywane przyrostowo i będą mogły być udostępniane w grupie domowej.
Windows 8 jest nadal we wczesnej fazie rozwoju i niewiele jeszcze wiadomo o jego nowych funkcjach. Więcej o History Vault dowiemy się zapewne w ciągu najbliższych miesięcy.

(dobreprogramy.pl)

Keylogger w Samsungach

Wydawać by się mogło, że keylogger może znaleźć się w systemie przez nieuwagę użytkownika lub na skutek luki w bezpieczeństwie wykorzystanej przez szkodliwe oprogramowanie. Okazuje sięjednak, że keylogger może zostać fabrycznie zainstalowany przez producenta laptopa.
Mohamed Hassan odkrył program zapisujący wciśnięte klawisze gdy zainstalował antywirusa na laptopie wyprodukowanym przez Samsunga. Był to keylogger StarLogger i znajdował się w katalogu C:\Windows\SL. Analiza wykonana przez Hassana wykazała, że keylogger znajdował się w systemie od początku. Gdy w laptopie pojawiły się problemy z grafiką, Hassan oddał laptopa do sklepu i w innym miejscu kupił innego laptopa Samsunga. Tutaj także był zainstalowany keylogger. W tej sytuacji Hassan zwrócił się do pomocy technicznej. Ta jednak odesłała go do Microsoftu twierdząc, że Samsung jedynie zajmuje się produkcją sprzętu. Hassan nie poddawał się i eskalował problem. W końcu wyższy rangą pracownik Samsunga potwierdził, że keylogger został przez firmę zainstalowany celowo. Stwierdził, że zrobiono to w celu monitorowania działania komputera oraz zbierania informacji o tym jak jest on wykorzystywany.
Na razie nie są znane szczegóły incydentu, nie wiadomo które modele laptopów zostały "wyposażone" w keylogger ani jakie jest oficjalne stanowisko firmy. Jeśli jednak nawet problem wystąpił na małą skalę, należy go uznać za zjawisko niepokojące. Przypomina się tutaj sytuacja sprzed 5 lat, gdy firma Sony instalowała rootkita będącego składnikiem funkcji DRM.

Aktualizacja, 31.03.2011, 9:55
Na koreańskich stronach Samsunga pojawił się komentarz całkowicie odpierający zarzuty. Firma pisze w nim, że żadnego "fabrycznego" keyloggera w notebookach nie ma i nigdy nie było, a wspomniany katalog SL to... słoweńska wersja językowa instalatora pakietu Windows Live. Sprawcą całego zamieszania miał natomiast być program antywirusowy VIPRE używany przez Hassana, który aplikację Microsoftu błędnie zinterpretował jako keyloggera. Historia mimo wszystko zagmatwana i nie tłumaczy, dlaczego pracownik Samsunga wcześniej istnienie keyloggera potwierdził, do tego motywując takie działania w absurdalny sposób...

(dobreprogramy.pl)


Aktualizacja:
Turns out Samsung wasn't installing keyloggers on their laptops after all. VIPRE, the antivirus software used by a NetworkWorld contributor, assumes any folder with the name SL carries the Starlogger software. VIPRE developer GFI has their official statement here. [NetworkWorld]


(gizmodo.pl)

wtorek, 29 marca 2011

Intel SSD 320 –


Intel SSD 320

Intel SSD 320
Intel długo kazał czekać na serię, która zastąpi znane i cenione przez użytkowników SSD Intel X-25M G2. I oto są! Niezawodne, niesamowicie szybkie i, co istotne, znacznie tańsze od poprzedników dyski Intel 320!
Dyski z linii Postville Refresh wykorzystują 25 nm pamięci NAND flash typu MLC. Za ich optymalne wykorzystanie odpowiada kontroler Intela (w Intel SSD 510 jest to Marvell). Nie zabrakło obsługi komendy TRIM, szyfrowania danych „w locie” 128-bitowym kluczem, funkcji zapobiegającej ich utracie w wyniku awarii zasilania (Data Write Protection) oraz możliwości bezpiecznego usunięcia informacji z dysku (zmiana klucza szyfrującego).
Intel SSD 320
Intel SSD 320
W odróżnieniu od przeznaczonej dla entuzjastów serii 510 Intele 320 komunikują się wyłącznie za pomocą interfejsu SATA 3.0 Gbps, więc również użytkownicy starszych maszyn będą mogli wykorzystać w pełni ich potencjał. Pojemności, osiągi i ceny nowych SSD Intela są następujące:
  • Intel SSD 320 40 GB (2,5″) – odczyt/zapis: ciągły do 200 MB/s / 45 MB/s, losowy do 30k/3,7k IOPS, cena 89 dol;
  • Intel SSD 320 80 GB (1,8″ i 2,5″)- odczyt/zapis: ciągły do 270 MB/s / 90 MB/s, losowy do 38k/10k IOPS, cena 159 dol;
  • Intel SSD 320 120 GB (2,5″) - odczyt/zapis: ciągły do 270 MB/s / 130 MB/s, losowy do 38k/14k IOPS, cena 209 dol;
  • Intel SSD 320 160 GB (1,8″ i 2,5″) - odczyt/zapis: ciągły do 270 MB/s / 165 MB/s, losowy do 39k/21k IOPS, cena 289 dol;
  • Intel SSD 320 300 GB (1,8″ i 2,5″) - odczyt/zapis: ciągły do 270 MB/s / 205 MB/s, losowy do 39,5k/23k IOPS, cena 529 dol;
  • Intel SSD 320 600 GB (2,5″) - odczyt/zapis: ciągły do 270 MB/s / 220 MB/s, losowy do 39,5k/23k IOPS, cena 1069 dol;
Dla porównania: Intel X-25M 160 GB, kosztujący 404 dol. (115 dol. więcej) umożliwia odczyt/zapis ciągły z prędkościami do 250 MB/s (-20 MB/s) i 100 MB/s (-70 MB/s), a losowy odpowiednio 35k (-4k) i 8,6 k (-12,4k) IOPS. Jak widać, jest szybciej, taniej i bardziej niezawodnie. Żywotność TBW (Total Bytes Written) SSD Intel G2 szacowano bowiem na 7,5-15 TB, podczas gdy dla serii 320 jest to minimum 30-60 TB.
W związku z tym, aby „wykończyć” dysk w ciągu 3 lat (tyle trwa okres gwarancyjny), trzeba na niego zapisywać codziennie co najmniej 28-56 GB danych. A więc cieszmy się szybkimi, niezawodnymi i tańszymi SSD
(gadzetomania.pl)

czwartek, 24 marca 2011

Kilka słów o LTE


LTE

LTE
LTE to skrót od słów Long Term Evolution. Pod tą nazwą kryje się nowy standard mobilnej transmisji danych określany jako standard 3.9G, który jest następcą dobrze znanych w Polsce standardów HSDPA i HSPA+. Celem LTE jest zaoferowanie wyższych prędkości transferu, większej niezawodności i umożliwienie startu nowych usług mobilnych.
Najpopularniejszym obecnie w Polsce standardem transmisji danych w sieciach mobilnych jest technologia HSDPA umożliwiająca pobieranie danych z prędkością do 7,2 Mb/s. Standard HSPA+, będący połączeniem HSDPA i HSUPA pozwala na wysyłanie danych z prędkością do 5,76 Mb/s oraz pobieranie danych z prędkością do 21 Mb/s, a w połączeniu z technologią MIMO nawet do 28,8 Mb/s.
Rozwinięciem standardu HSPA+ jest standard Dual-Carrier HSPA+ pozwalający na pobieranie danych z prędkością do 42 Mb/s, a w połączeniu z technologią MIMO nawet do 84,4 Mb/s. W przypadku LTE maksymalne docelowe prędkości to 326,4 Mb/s (pobieranie) i 86,4 Mb/s (wysyłanie). Przeskok jest więc bardzo duży.
Wyższa wydajność
Szybkość przesyłu informacji to jednak nie wszystko. Twórcy standardu LTE kładli duży nacisk na wyeliminowanie wielu ograniczeń standardów HSDPA i HSPA+. Opóźnienie interfejsu radiowego LTE jest pięć razy mniejsze niż w HSPA+ i aż 10 razy mniejsze niż w przypadku HSDPA. Opóźnienie interfejsu radiowego wynoszące dla LTE około 10 ms zbliża się do opóźnień spotykanych w łączach kablowych. Kolejnym pokonanym ograniczeniem była liczba użytkowników, którą może obsłużyć jeden sektor stacji bazowej. Dla HSDPA było to do 30 użytkowników na sektor oraz do 60 w HSPA+, natomiast jeden sektor stacji bazowej LTE jest w stanie obsługiwać naraz nawet do 200 użytkowników.
Zastosowanie w LTE techniki wielodostępu OFDMA (Orthogonal Frequency Division Multiplex Access) czy techniki wieloantenowej MIMO (Multiple Input Multiple Output) sprawia, że w porównaniu z UMTS transmisja LTE jest bardziej odporna na zakłócenia. Dzięki temu nawet na granicy zasięgu lepsze parametry sygnału LTE zapewniają proporcjonalnie dużo większą prędkość pobierania danych niż w przypadku UMTS.
Nowe usługi
Istotną cechą LTE jest mniejsze niż w 3G opóźnienienie. Wynosi ok. 12-20 milisekund. Na rynek mobilny będą więc mogły zostać wprowadzone kolejne generacje interaktywnych, multimedialnych usług. Mowa tu np. o wideokonferencjach, grach czy serwisach typu video-on-demand. Dzięki LTE możliwe stanie się odtwarzanie treści multimedialnych o wyższej jakości. Możliwość szybkiego przesyłania danych w połączeniu z coraz większym potencjałem tabletów, smartfonów i klasycznych telefonów zrewolucjonizuje segment mobilnej rozrywki.
Ważnym założeniem Long Term Evolution jest redukcja kosztów transmisji pojedynczego bitu informacji. W praktyce możemy więc spodziewać się w najbliższych latach spadku cen dostępu do mobilnego Internetu (w przeliczeniu na gigabajt transferu danych oraz megabit na sekundę).
Zmniejszy się znaczenie tradycyjnych rozmów głosowych. Koszty połączeń będą na tyle niskie, że praktycznie każdy użytkownik będzie korzystał z wideopołączeń na co dzień.
LTE nad Wisłą
Standard Long Term Evolution będzie dostępny w Polsce już wkrótce. Na razie trwają uruchomione przez Cyfrowy Polsat testy konsumenckie usługi. Są przewidziane do 30 czerwca 2011 r. Bierze w nich udział ok. 2 tys. osób, wśród nich klienci, którzy dołączyli do akcji „Zapisz się na Internet LTE”, przedstawiciele mediów oraz pracownicy Cyfrowego Polsatu. Polska ma szansę
stać się światowym pionierem we wdrażaniu LTE. Na tym awansie skorzystają zarówno indywidualni klienci, jak i przedsiębiorcy.
Wszyscy uczestnicy testów otrzymali modemy Speed 1000, skonstruowane specjalnie na potrzeby Cyfrowego Polsatu. Każdy użytkownik ma do wykorzystania 100 GB miesięcznie za darmo przy maksymalnej prędkości do 73 Mb/s – pobieranie – i do 25 Mb/s – wysyłanie. W zamian za możliwość wypróbowania usługi musi jedynie przekazywać informacje na temat jakości
usługi, wydajności, obsługi sprzętu.
(gadzetomania.pl)

Casio G-Shock Bluetooth



Casio G-Shock Bluetooth

Casio G-Shock Bluetooth
W dobie wszechobecnych smartfonów i odtwarzaczy multimedialnych posiadanie zegarka na rękę to prawdziwe gadżeciarstwo. Jak sprawić, by czasomierz stał się nie tylko dodatkiem do drogiego garnituru i butów? Prawdopodobnie tak, jak robią to przedstawiciele japońskiego Casio. Oto najnowszy zegarek G-Shock Bluetooth. Jego specyfikacja naprawdę powala.
Według zapowiedzi producenta najnowszy Casio G-Shock Bluetooth (mimo modułu Bluetooth) przetrwa aż dwa lata bez konieczności wymiany prostej baterii CR2032. Wszystko dzięki wykorzystaniu energooszczędnego Bluetootha 4.0. Największą zaletą czasomierza będzie możliwość sparowania go z telefonem komórkowym.
Połączenie z telefonem umożliwi na przykład… synchronizację czasu wyświetlanego na ekranie zegarka z tym z komórki. Dodatkowo użytkownicy dostaną powiadomienia o nadchodzących wiadomościach tekstowych, nieodebranych połączeniach i nieprzeczytanych e-mailach. Maksymalny zasięg modułu zainstalowanego wewnątrz nowego produktu Casio wynosi 5 metrów. Miejmy nadzieję, że to wystarczy.
Dziś największym problemem użytkownika G-Shock Bluetooth będzie znalezienie komórki wykorzystującej Bluetooth 4.0. Zegarek trafi do sprzedaży już wkrótce. Prawdopodobnie jego cena nie przekroczy 200 dolarów (570 zł), jednak oficjalnie nie wiadomo, ile trzeba będzie za niego zapłacić.
(gadzetomania.pl)